Komplementy

Chciałem tylko ci przypomnieć, że fizjoligiczne rytuały, tytaniczne próby przetrwania – dnia kolejnego – w eseju naszego życia, nie są niczym co warto by zapisać na jego kartach.
Nie chcę zaś, żeby przyszła ci myśl, że drażnię się lub jestem niegrzeczny.
Nie chcesz bym kiedykolwiek zniżył się do podłego uczucia jakim jest litość.
Przepraszam, że może brałem za wzór niewłaściwe osoby. Że może niezbyt uważnie czytałem podręczniki, że nie słuchałem historii z dziada na pradziada, bezmyślnie powtarzanych podczas naszych rodzinnych spędów. Że oszczędny w słowa, w ciszy i skupieniu, podważałem prawdy absolutne, absolutnie się tym nie przejmując. Zdaję też sobie sprawę, ale nie szukam usprawiedliwienia, że wyposażeni szczodrze w słowa, nie będące własnościa moją, ani twoją, w poglądy nie-nasze i  bez zastanowienia, zostaliśmy wysłani w Świat przemierzać życie. Zupełnie nieprzygotowani, dokądś. Tylko tu już zbyt ciasno. W drodze kroki się poplątały.
Przepraszam.
Nie zapamietałem kształtu mapy na tej jednej z ostatnich lekcji, a kiedy była okazja, tak niechlujnie ją przerysowałem, że ostatecznie trafiłem do miejsc nieopisanych. Tam zostaly moje dusza i marzenia.
Z powrotem wciągniety w szereg. Dławię sie pod ilością spojrzeń, jestem przerażony odpowiedzialnością, którą mam brać za coś do czego nie śmiałbym rościć praw – nigdy. Z szacunku do wolności oddaję ci. Coś, co zawsze było tylko w twoich rękach i tylko twoją własnością. Już nie zdadzą się na nic moje komplementy. Zapewnienia. Twoja dobra wola.Twoja miłość.
– To życie jest twoje. Proszę.

Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *